Wolontariusz, kto to taki?

Mit wolontariusza istnieje od dawna. Najczęściej jest to osoba, która chętnie odda część swojego czasu dla naszej firmy czy dla kolejnego festiwalu - dobrowolnie i z pełnym zaangażowaniem. W zamian dostanie wyżywienie, koszulkę i karnet na kilka wydarzeń festiwalowych. Po zakończeniu, odejdzie z zaświadczeniem w dłoni w pełni szczęśliwa z kolejnego doświadczenia, które można wpisać do CV. Bo to oczywiste, że wolontariuszami są licealiści albo studenci, którzy dopiero szukają swojej drogi rozwoju. Jaka to utopia!


W Kanadzie sprawa wolontariatu bardzo się różni. Tzw. Giving back to community jest tu rozpowszechnione i cenne. Wolontariuszem może zostać każdy, dlatego nie dziwi to, jak wiele osób, nawet tych starszych (często są to emeryci!) zamiast siedzieć w domu, woli pomóc w terenie. A możliwości jest niezliczona ilość. Prawie każda organizacja, instytucja publiczna, czy coroczne wydarzenie oferują takie pozycje. Szukać można wszędzie: teatry, filharmonie, biblioteki, szkoły, muzea, różnego rodzaju organizacje pożytku publicznego (NGO). W każdym z tych miejsc znajdziemy coś dla siebie - od pomocy przy roznoszeniu ulotek, po pozycje w biurze, np. jako asystent ds. social media. 

Takie doświadczenie jest też często brane pod uwagę, np. przy staraniu się o pracę, bo wykazuje naszą empatię i chęć zaangażowania zupełnie za darmo. A jest to wielki plus! Nie wspominając także o tym, jak wiele kontaktów w trakcie wolontariatu można nabyć, czyli networking, o którym pisałam wcześniej. Dodatkowo wolontariat w danej instytucji to też pierwszy krok do tego, aby ubiegać się tam o posadę. 


Szukając nowych kontaktów, sama powzięłam plan zostania wolontariuszem na samym początku mojej drogi w Kanadzie. I to od razu w kilku miejscach. Na pierwszy ogień poszedł Calgary International Film Festival - kilkanaście godzin pracy, a w zamian bilety na filmy, na które mogłam zabrać znajomych. Cudownie! Grono nowych osób, pierwsze zanurzenie w życiu kulturalnym Calgary i kanadyjskie doświadczenie już do wpisania w CV. Potem Calgary Public Library i Biblioteka Polska, Archiwum Diecezjalne i wciąż szukam czegoś jeszcze! Trochę się tego nazbierało w trakcie 5 miesięcznego pobytu i mimo tego, że pracuję, to zawsze znajdę czas na wolontariat. Czasem są to dwie godziny tygodniowo, czasem trochę więcej. Pracuję nad siecią kontaktów oraz poznania osób, które w razie szukania pracy mogą dać mi referencje.

Podsumowując wolontariat w Kanadzie to wiele plusów, które należy rozważyć, gdy planuje się tu przeprowadzkę bez wcześniej ustawionej pracy. Pomaga przy poznaniu kanadyjskiego stylu bycia i systemu pracy, nabyciu pierwszego doświadczenia oraz poznania niezliczonej ilości ludzi. 

Sprawdźcie kto jeszcze pisał o wolontariacie w Kanadzie:
Polka Girl - 8 rzeczy które należy zrobić po przyjeździe do Kanady
Kanada się nada - Wolontariat w Kanadzie czyli pomóż innym i sobie
6757 km - Jak pomóc sobie i innym. Wolontariat w Kanadzie



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty